Kim dzisiaj jest wpływowy menedżer? Rozmowa z Ewą Wilmanowicz [WYWIAD]

Ewa Wilmanowicz

Autor

Jakie cechy powinien mieć menedżer na miarę naszych czasów? Jak budować swój wizerunek przywódcy w dobie internetu? Czy obecność w social mediach jest niezbędna do budowania swojej pozycji i wiarygodności? Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Ewą Wilmanowicz, autorką książki „Wpływowy menedżer”.

Co tak naprawdę dzisiaj znaczy wpływowy menedżer, lider, człowiek w ogóle? Czy nie mylimy tego z popularnością?

Jeśli już zestawimy ze sobą te dwa słowa „popularny” i „wpływowy” to myślę, że większość osób dostrzeże, że nie są to pojęcia tożsame i subiektywnie określi różnice. Natomiast kiedy chcemy budować pozycję czy renomę własnego nazwiska, najczęściej kojarzy nam się to z wywiadami, galami i statuetkami, a przede wszystkim ogromnymi zasięgami w mediach społecznościowych i rozpoznawalnością. Jednocześnie chcemy efektu, ale niekoniecznie chcemy przyjąć na siebie swego rodzaju ciężar popularności. Fakt, że obcy ludzie będą się do nas zwracać po imieniu, prawić uwagi na temat wyglądu, wystroju domu i wychowania dziecka. Ja bardzo często mówię – jeśli chcesz być popularny, mów o sobie – jeśli chcesz być wpływowy, mów o sprawach ważnych dla Twojego otoczenia. Bo podziw i poklask jest miły na chwilę, ale znacznie więcej satysfakcji daje bycie potrzebnym, które przekłada się na bycie wpływowym.

Jeśli ktoś potrzebuje naszych decyzji, wiedzy, przychylności, pieniędzy, dobrej relacji, to wtedy jest gotów spełnić inną prośbę, oczekiwanie, zaangażować się, by rozwiązać nasz problem. Tutaj dochodzimy do esencji i prawdziwego początku bycia wpływowym menedżerem i człowiekiem… trzeba być potrzebnym ludziom w naszym otoczeniu. Jeśli pełnimy ważną rolę w życiu naszych bliskich, przyjaciół, współpracowników, podwładnych, ale także całej organizacji, to mamy na nich wpływ. Jeśli ograniczymy się tylko do tego, że nasze otoczenie nas potrzebuje, ale my tych potrzeb nie zaspokajamy, to wtedy z czasem oni znajdą sobie inną drogę, innych ludzi, a my staniemy się niepotrzebni. Zatem wpływowy menedżer to nie ten, który jest ważny z uwagi na stanowisko i stawia wymagania. To ten, który wnosi realną wartość w rozwój i wyniki swojego zespołu, wsłuchuje się w jego potrzeby i na nie odpowiada. Oczywiście współczesne tempo życia wymaga od nas stawiania granic, wyceniania własnego czasu, komunikacji własnych wartości w sieci i umiejętności otaczania się ludźmi, przy których również będziemy wzrastać. Jednak bez realnej wartości wszystko to będzie jedynie kreacją.

Dlaczego powinniśmy w pełni świadomie planować działania budujące nasze kompetencje przywódcze i naszą reputację?

Dzisiejszy świat niesie ze sobą prawdziwą moc możliwości, która, choć wydaje się zbawienna, bardzo często nas przytłacza. W wielu kwestiach życia stawiamy na ilość, nie na jakość, na ilość rozrywki, której ogrom mamy w smartfonach, na ilość znajomych, tych w mediach społecznościowych, na ilość informacji, najczęściej tych zupełnie nam nieprzydatnych. Budowanie świadomego przywództwa i osobistej reputacji wymaga spojrzenia na swoją rzeczywistość z lotu ptaka, określenia własnych talentów, umiejętności, ale również granic prywatności.

Jeśli wiemy jaką wartość wnosimy w życie innych, potrafimy wzbudzać zaufanie, dotrzymujemy słowa i jesteśmy konsekwentni np. w wyznaczaniu wartości naszego czasu – ludzie tę cenę zapłacą. Osobista reputacja i wiarygodne przywództwo sprawiają, że pracownicy bardziej się angażują i czerpią satysfakcję z pracy z tym konkretnym liderem. Sprawiają, że ludzie liczą się z naszym zdaniem, cenią nasz czas i dotrzymują słowa, a kiedy potrzebujemy ich pomocy, są w stanie nam ją okazać, bo cenią sobie tę relację. Można powiedzieć, że dzięki kompetencjom przywódczym i reputacji stajemy się bardziej skuteczni w tym, co robimy.

Dziś szczególnym wyzwaniem dla firm jest pozyskiwanie i utrzymywanie talentów w organizacji. Nie odpowiada za to już tylko zestaw benefitów. Na sukces w tym obszarze „pracuje cała kadra menedżerska” w firmie. Czego poszukują wchodzący na rynek ludzie od doświadczonych przełożonych?

Usłyszałam kiedyś takie zdanie, że ludzie przychodzą do organizacji, ale odchodzą od ludzi. Przyciągają ich najczęściej znane marki, atrakcyjne programy stażowe, potem ścieżki rozwoju i benefity. Jednak ostatecznie to przełożony kształtuje atmosferę w pracy i to z nim lub jego wytycznymi, pracownicy spędzają co najmniej kilka godzin dziennie.

Nowe pokolenia wchodzące na rynek pracy, już idąc do organizacji zwracają uwagę na ludzi, a mają takie możliwości. Po pierwsze coraz częściej na czele znanych polskich firm stoją liderzy, którzy są aktywni w mediach społecznościowych, występują publicznie, dzielą się inspiracją podczas kongresów i konferencji dla studentów. Przykładem może być np. Rafał Brzoska, Lech Kaniuk czy Michał Sadowski. Do tego dochodzą media społecznościowe, również te biznesowe i różnego rodzaju fora oraz grupy, gdzie można zasięgnąć opinii na temat atmosfery w pracy, relacji i sprawdzić, jakie informacje w sieci znajdziemy o potencjalnym, przyszłym szefie. Nowe pokolenia coraz mniej chcą mieć, a coraz bardziej – być. To znaczy, że nie poświęcą życia wyłącznie pieniądzom i dobrom materialnym. Młode pokolenia oczekują dziś nieformalnego przywództwa, opartego na wiedzy, dokonaniach, własnej efektywności i skuteczności, ale jednocześnie pokazania ludzkiej twarzy i ludzkiego podejścia. Chcą pracować z kimś, kto będzie dla nich autorytetem, kogo będą chcieli naśladować i kto pomoże im wzrastać.

Czy kompetencje, o których mówimy to nie jest kwestia charakteru? Czy i jakie kompetencje powinien budować doświadczony lub przyszły menedżer?

Wiele kompetencji możemy wynieść z rodzinnego domu. Jest nam łatwiej w życiu, kiedy zostaliśmy nauczeni prawdomówności, przyznawania się do błędu, dotrzymywania słowa i dochowywania tajemnic. Jeśli jednak dotychczas żyliśmy w przekonaniu, że wizytówka z logo znanej firmy i prestiżowo brzmiącym stanowiskiem załatwi wszelkie problemy i da nam władzę, to niestety ciężka praca dopiero przed nami.

Przytoczone wyżej wartości i zachowania to podstawy, które teoretycznie wynosi się z domu. Jednak jeśli ich brakuje, nawet najbardziej zaawansowane techniki motywowania ludzi, zarządzania talentami i różnorodnością w zespole, nie będą przynosiły pożądanych efektów. Menedżer musi umieć słuchać ludzi i starać się ich zrozumieć. Powinien być konsekwentny wobec innych i wobec siebie, zarówno w tych pozytywnych, jak i w negatywnych kwestiach. To rodzi zaufanie do siebie, później to zaufanie łatwiej zbudować w relacjach z innymi.

W czasach, kiedy nieustannie musimy odnajdywać się w chaosie informacyjnym, bardzo ważna jest koncentracja na sprawach naprawdę ważnych, prawdziwych relacjach, prawdziwych sukcesach i efektach. Możemy do pewnego momentu karmić się pozornymi liczbami kontaktów i znajomych w mediach społecznościowych albo wirtualnymi sukcesami. Jednak to stabilne podstawy: samodyscyplina, konsekwencja w działaniu i umiejętność prowadzenia wartościowych rozmów z ludźmi, przynoszą długofalowe korzyści.

Sporo miejsca w swojej książce poświęca Pani obecności w social mediach. Czy obecność na LinkedInie, Facebooku, Twitterze to konieczność? Czy można budować swoją pozycję pozostając poza siecią?

Media społecznościowe są dziś nieodzownym elementem praktycznie wszystkich obszarów życia. Spraw gospodarczych, polityki, prowadzenia biznesu, budowania ścieżki kariery, przez nawiązywanie kontaktów towarzyskich, rozwijanie pasji aż po utrzymywanie relacji, nawet z najbliższymi. Jeśli z roku na rok dynamicznie wzrasta czas spędzany przed ekranem smartfona, to znaczy, że duża część życia przenosi się właśnie tam i warto tam być. To właśnie w smartfonie poszukujemy informacji o różnych osobach, weryfikujemy potencjalnych współpracowników, pracowników i przełożonych. Świat pędzi do przodu i tak, jak kiedyś mówiło się o ocenianiu książki po okładce, tak dziś wiele osób dokonuje wstępnej oceny właśnie po informacjach w sieci. Jednak media społecznościowe służą jedynie komunikowaniu własnej reputacji i wpływu lub ich skalowaniu. Prawdziwą wartość musimy wypracować w realnym świecie.

Obecnie moi klienci, z którymi pracuję indywidualnie, to często osoby, które owszem posiadają konta w mediach społecznościowych, ale zupełnie nie wykorzystujemy ich w procesie budowania renomy osobistej. Dlatego, że ich przyszłość nie zależy od tysięcy potencjalnych fanów tylko od relacji z kilkoma, kilkunastoma osobami, od ich nastawienia i decyzji. Z całą pewnością można więc budować pozycję bez mediów społecznościowych. Jednak w czasach licznych fake newsów i rosnącej dezinformacji, warto samemu zarządzać informacjami na swój temat, zamiast pozostawiać je same sobie i potem walczyć z pomówieniami czy plotkami. W książce poświęcam dużo miejsca tej tematyce, ponieważ właśnie osoby, które dotychczas budowały swoją pozycję poza internetem, obawiają się często, że wchodząc do świata online będą musiały stać się celebrytami. Że będą zmuszone do opowiadania o swoim życiu prywatnym, narażania się na hejt i wchodzenia w relacje z obcymi ludźmi, których tak naprawdę nie potrzebują. Tymczasem w mediach społecznościowych są Ci sami ludzie co w realnym świecie i tak jak na co dzień, jedni zachowują profesjonalizm i strzegą swojego życia prywatnego, a inni opowiadają o wszystkich problemach, a na spotkaniach zamęczają otoczenie zdjęciami z wyjazdów, świąt i wakacji.

Media społecznościowe odpowiednio wykorzystywane mogą nas uwiarygodnić, stanowić pierwsze źródło informacji o nas samych i być atrakcyjną wizytówką w relacjach online. Jeśli jednak nie dbamy o budowanie renomy osobistej w realnym świecie – obecność w sieci będzie jedynie wydmuszką i sztucznie kreowanym wizerunkiem.

Ostatnie posty:

Zapisz się na newsletter

jeśli chcesz być na bieżąco, otrzymywać zniżki na produkty lub otrzymywać garść ciekawostek ze świata HR – zostaw swój e-mail.

0
    0
    Twój koszyk
    Koszyk jest pustyWróć do sklepu